No, dobrze, przyznaję się - lubię swoją pracę. Czy to źle? W końcu nie każdy ma ze swojej tyle satysfakcji, co ja. Przynajmniej tej niematerialnej... Mogę w niej usłyszeć od podopiecznych różne, czasem miłe rzeczy, co już samo w sobie posiada konkretną wartość.
Ostatnio podszedł do mnie Pawełek i zagadnął:
"Ale ma pani dużo włosów!"- przyznaję, że urosłam conajmniej o 15 centymetrów po usłyszeniu takiego komentarza. Cóż, jestem tylko człowiekiem... Tymczasem Pawełek kontynuował na tym samym wdechu:
"Jakby pani miała psa na plecach..."
Jestem matką 3 chłopców, którzy regularnie doprowadzają mnie do białej gorączki. Muszę jednak przyznać, że nie zamieniłabym ich na nic innego na świecie... :) Czasami bywa trudno, ale wtedy dobrze jest sobie przypomnieć te zabawne chwile, a jest ich na prawdę sporo. To dzięki nim można się poczuć jak dziecko w sklepie z zabawkami.
środa, 2 maja 2012
Owcopies
Wielkanoc już mamy za sobą, jednak poza dodatkowymi centymetrami w pasie zostało po niej coś jeszcze - nowe, stosowne do okazji słówka Kajetana [1 rok i 8 m-cy]. Między innymi "banek", czyli baranek. I fakt, że umie je wykorzystać w miarę potrzeby.
Któregoś dnia , kiedy byliśmy na placu zabaw, zauważył kremowego pudla. Jego reakcja była natychmiastowa:
"O, piesek - banek!"
Któregoś dnia , kiedy byliśmy na placu zabaw, zauważył kremowego pudla. Jego reakcja była natychmiastowa:
"O, piesek - banek!"
Subskrybuj:
Posty (Atom)