wtorek, 8 marca 2011

Konkretna odpowiedź

   Wysłałam Julka  (4,5 roku) na górę do dziadków, żeby im zaniósł sałatkę w salaterce. Upomniałam go, żeby szedł ostrożnie, żeby mu nie wypadła z rąk. Nie minęła chwila, a on wraca z niewyraźną miną mającą się lada chwila zmienić w podkówkę i mówi:
   -Spadłem ze schodów i się udezyłem!"
   Oczywiście było mi go żal, ale też miałam przed oczami wizję sałatki rozpryśniętej na schodach i ścianach. Nie mówiąc już o skorupach ze salaterki. Więc pytam:
   -A kiedy to się stało, jak wchodziłeś na górę, czy schodziłeś w dół?"
  Odpowiedział mi rzeczowo:
   -"No, po plostu, jak spadałem!"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz