Zapakowaliśmy się w którąś niedzielę lipca całą piątką na rowery i w leniwym, aczkolwiek przyjemnym tempie popedałowaliśmy do lasu. W znajomym miejscu oparliśmy nasze pojazdy o drzewo i zaczęliśmy się rozchodzić składając deklaracje:
-Ja będę szukać grzybów - zgłosił mąż.
-Ja idę zbierać poziomki (to ja).
A Kajtek ( 3 lata) oświadczył:
-Ja będę szukać marchewek.
NIE POJMUJĘ!
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=XNDWN8KDVSM
Takie wyprawy są najlepsze ;-) i co i znalazł mały te marchewki w tym lesie hehe ;-) a nóż ktoś po pikniku coś zostawił
OdpowiedzUsuńMaluchy to mają rewelacyjne teksty :) ja chyba też zaczne je spisywać w jakimś pamiętniku, bo potem fajnie do takich wspomnień zajrzeć :) Pozdrawiam, Monika
OdpowiedzUsuń