sobota, 9 kwietnia 2011

Rrrrrrrrr

   Julek (5 lat) nauczył się wreszcie mówić "r". Przełamał się, jak był u moich rodziców. (Podejrzewam, że mama wałkowała to z nim do znudzenia...). Zanosiło się na to już od paru dni, bo zaczynał mówić takie francuskie "ghrr".
     Gdy po niego przyjechałam, przywitał mnie:
    "A, wiesz, co ja już umiem mówić? RYBA!" Przez jakiś czas wstawiał potem "r" wszędzie, czy trzeba, czy nie trzeba. Brzmiało to szczególnie komicznie, gdy mówił o sobie "Jurek".

1 komentarz:

  1. Miałam ze swoją córką te same problemy i różne śmieszne sytuacje. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń